poniedziałek, 5 marca 2012

Przebudzenie

Jest już stosunkowo późno, ale muszę podzielić się z Wami jeszcze jedną rzeczą (znając siebie, ta jedna nieco się rozmnoży:)).

nie wracałam do pisania bloga. To zjawisko, jakiego teraz doświadczam, jest jak energetyczny wampir- na plus oczywiście. Non stop w mojej głowie gonitwa... tyle rzeczy, o których chcę napisać....tyle myśli... Czy to syndrom każdego "świeżo upieczonego" bloggera? Czy może jest tak za sprawą, że wiem teraz konkretnie, czemu ma mi ten blog służyć? :)

Z jednej strony, na pewno jest to ten zapał, który ,w wielu przypadkach, okazuje się słomianym. Wierzę jednak w to, że POWOŁANIE będzie silniejsze i pokonam słabości.

Koncepcję tego miałam w głowie już kilka lat, ale brakowało mi odwagi... zawsze było te "kiedyś to zrobię". A teraz już zaczęłam... nie ma odwrotu.... walczę o to, co dla mnie najcenniejsze- o STAWANIE SIĘ. Podjęłam tą decyzję świadomie, mam silne pokłady determinacji, zaczęłam działać, ale muszę dodać dyscyplinę (z tą muszę się jeszcze uporać:)) Potrzebuję wsparcia!!!:) Trzymajcie kciuki!;)

Na zakończenie, optymistyczny, wiosenny akcent..
P.S. Oby jutro, a właściwie to dziś, był równie słoneczny dzień...u każdego z nas.  UFAM...

1 komentarz:

  1. są emocje!!!i o to chodzi!!!
    determinacja i konsekwencja a sukces przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie
    trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń